Antysemityzm jako forma rasizmu.

Psychofizjologiczne podstawy antysemityzmu jako specyficznej formy rosizmu

Antysemityzm jako forma rasizmu.

Konrad Hryniewicz – Psychofizjologiczne podstawy antysemityzmu jako specyficznej formy rosizmu.

Mamy wszelkie powodu ku temu, aby w obecnej sytuacji rozwojowej historii kultury i techniki ludzkiej uważać agresję wobec żydów za duże niebezpieczeństwo dla stabilności pokoju na świecie. Nie poprawimy szansy na stawienie czoła tej groźbie przez traktowanie antysemityzmu jako zjawiska metafizycznego i nieuniknionego. Może natomiast sprostamy temu zadaniu przez zbadanie łańcucha przyczyn, które antysemityzm wyzwalają.

Antysemityzm jako formę rasizmu wobec żydów trzeba rozpatrywać niestandardowo. Róźnice w wyglądzie między ludźmi wyznającymi Judaizm, a reprezentantami innych wyznań religijnych nie są wyraźnie dostrzegalne np. w Polsce, gdzie mamy do czynienia ze „względnie” homogeniczną rasowo nacją. Skutkuje to tym, że dyskryminacja nie polega na fizycznym dostrzeganiu „obcego” wśród „swoich” na własnym terytorium, ale na aktywizacji duchowej lub wyobrażonej obecności obcego, zachowaniu czujności i reagowania kiedy wszczęty zostanie alarm. W eseju tym będą przeze mnie podkreślane psychologiczne czynniki, a konkretnie mechanizmy agresji wewnątrzgatunkowej, które mogą stanowić przyczynę obecności antysemityzmu jako specyficznej formy przejawiania rasimu. Wychodząc dalej, będę starał się ukazać antysemityzm jako formę rasizmu w którym kluczową rolę odgrywa mechanizm przejawiania wewnątrzgatunkowej agresji..

W celu rozwinięcia wywodu skupię się na podstawowych pojęciach pojawiających się w eseju. Przytoczone będzie obiegowe pojęcie antysemityzmu, rasizmu oraz definicja rasizmu profesora Bogłusława Wolniewicza. Podkreślony będzie również, opisany przez Konrada Lorenza, konstrukt wewnątrzgatunkowej agresji, który jest korzystnym mechanizmem pozwalającym osobnikom tego samego gatunku na utrzymanie życia swojego gatunku w czasie i przestrzeni.

Rasizm, czyli dyskryminacja rasowa, to poglądy które głoszą powstanie i utrzymywanie się różnic między rasami ludzkimi. Wywodzą się z nich ideologie podkreślające wyższość jednych ras nad innymi. Utrzymywanie i rozwijanie panowania przez rasy najwyższe jest centralną wartością tej ideologii i ze względu na swoją wyższość, dążą one do dominowania nad rasami niższynymi. Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi różnych ras niosą za sobą niezmienne różnice osobowościowe i intelektualne. Profesor Bogusław Wolniewicz definiował rasizm jako przekonanie, że przynależność biologiczna do danej rasy np. żółtej oznacza wyższość duchową nad każdym kto do niej nie należy. Antysemityzm natomiast, to postawa wyrażająca rówenież dyskryminację, uprzedzenia, niechęć oraz wrogość, ale w stosunku do konkretnej populacji ludzi, Żydów. Są oni dyskryminowani ze względu na wyznawaną religię, przynalelżność do grupy etnicznej, rasowej, aktualną sytuację polityczną i gospodarczą w kraju. Ekstremalne przejawy i działania antysemickie ukierunkowywała ideologia niemieckiego nazizmu, która doprowadziła do próby całkowitego wyniszczenia narodu żydowskiego w niespokojnym czasie drugiej wojny światowej. Ogólnie, nie ma wątpliwości, że antysemityzm jest przejawem rasizmu. Niemniej związek ten jest niejasny. Czerpiąc z mocy powyższych pojęć, można powiedzieć, że mamy do czynienia z pewnym zgrzytem między definicyjnym rasizmem i antysemityzmem. Żydzi nie są dyskryminowani ze względu na przynależność rasową (których rasa w skali światowej jest silnie heterogeniczna), ale ze względu na wyznawane normy, religię, praktyki i przynależność kulturową. Dlatego antysemityzm jako specyficzna forma rasizmu musi rządzić się nieco innym mechanizmem funkcjonowania i utrzymywania się niż dyskryminacja czysto rasowa np. dyskryminowanie ludzi o czarnym lub żółtym kolorze skóry przez ludzi białych. Mechanizmem tym musi być coś bardzo pierwotnego w naturze ludzkiej, a jednocześnie musi być czymś co operuje na duchowym lub symbolicznym poziomie. Czyli czymś co wyzwala agresję wobec obcych podczas fizycznego kontaktu z nimi jak i bez niego.

Austryjacki etolog Konrad Lorenz w swej pracy badawczej nie zajmował się rasizmem i antysemityzmem. Niemniej, można powiedzieć, że zajmował się jakby rdzeniem przejawiania się jakiejkolwiek formy dyskryminacji, czyli agresją. Ze swoich długoletnich badań wyciągnął wniosek, że agresja wewnątrzgatunkowa, czyli przemoc przejawiana wobec reprezentantów tego samego gatunku jest korzystna dla przeżycia każdego gatunku. Taka forma agresji pozwala utrzymać gatunek przy życiu poprzez przejawianie agresji wobec własnych członków, których zachowanie przeszkadza w rozwoju ich samych. Przykładowo agresja tak zdefiniowana pozwala chronić dzielnym kotom swoje terytorium łowieckie przed innymi kotami, mocnym jeleniom utrzymywać lub zdobywać władzę nad stadem samic, a szczurom na niszczenie populacji innych szczurów i zachowaniu domimacji swojego szczurzego rodu na danym terytorium. Tam gdzie dochodzi do konfliktu interesów (między członkami tego samego gatunku) o konieczne dla życia zasoby, tam musi dojść do agresji. Dzięki takiemu mechanizmowi mogą przeżyć silne, mężne, odważne i sprytne jednostki, które nastepnie mogą przekazać swój zwycięski i cenny materiał genetyczny kolejnemu pokoleniu. Na tej zasadzie sam gatunek, a także mechanizm agresji, utrzymuje się i wzmacnia. W przypadku ludzi mechanizm wewnątrzgatunkowej agresji działa również, np. podczas kłótni małżeńskich, sprzeczkach sąsiedzkich, w czasie pogoni po promocje w sklepach lub w czasie wojen o surowce. Oczywiście w przypadku antysemityzmu i innych form dyskrymiancji religijnej oraz kulturowej, mechanizm przejawiania wewnątrzgatunkowej agresji musi funkcjonować nieco inaczej niż zwierzęca i bezpośrednie agresja fizyczna. Mechanizm w tym kontekście musi być równie skuteczny, ale działać na innym poziomie. W przypadku żydów, poza nielicznymi wyjątkami tych ortodoksyjnych, kolor skóry, czy specyficzny wygląd, nie jest znakiem przynależności do religii judaistycznej. Dlatego mechanizm wewnątrzgatunkowej agresji musi znajdować ujście nie w fizycznym kontakcie z reprezentantami religii żydowskiej, ale w sferze psychologicznej lub jakgdyby, duchowej.

Przez wiele milionów lat pracy doboru naturalnego, czyli  genetycznej mutacji i selekcji, tak silny mechanizm adaptacyjny jakim jest agresja, u świadomych swojego „Ja” ludzi, musi znajdować redukcję w czymś jeszcze niż tylko w w przejawianiu agresji fizycznej. W momencie fizycznej nieobecności „tego złego” konieczne jest ustalenie tego „duchowego złego” lub „wyobrażonego złego” i na nim ogniskuje się popęd agresji. Nasilająca się złość, niepokój, niestabilność ekonomiczna i polityczna w danej kulturze uaktywnia mechanizm wewnątrzgatunkowej agresji, a ta z kolei musi znaleźć swój upust. Tak jak to się dzieje w przypadku parującej z garnka zupy. Ze względu na długą i konkretną historię Żydów, może się ona stać mniejszością, która oczywiście jako jedna z wielu, może podlegać dyskryminacji wywołanej poszukiwaniem kozła ofiarnego za obecnie niestabilną sytuację w kulturze, grupie lub państwie. Ze względu na dążenie do utrzymania stabilności wśród członków i ciągłego trwania życia danej kultury muszą uaktywnić się powolnie i dokładnie wykształcone mechanizmy podsycające agresję. Agresja taka nie jest kierowana na swoich ludzi, samochody, ani na konkretnego wroga. Agreswyne zachowanie oraz odpowiednia postawa naturalnie musi być komunikowana wśród jak największej ilości członków własnej kultury, by wzbudzić strach u skrywającego się gdzieś „obcego”. Musi być ona ukierowana na grupę społeczną, co do której istnieje cień szansy, że jest ona zamieszana w wywoływanie niekorzystnej, dla danego kręgu kulturowego, sytuacji. W tym miejscu naturalny popęd agresji musi zadziałać, by utrzymać daną kulturę przy życiu i zmusić inną grupę do wycofania się. Przykładowo za pomocą przenoszonych drogą tradycji stereotypów społecznych o żydach, podsycania nastrojów poprzez medialne informacje o tajemnicznych żydowskich wpływach, rozmów między ludźmi na temat żydów, żartów o nich,  agresji fizyczna, słownej oraz wrogości. Te Formy antysemityzmu mają swój początek w źródle jakim jest adaptacyjny mechanizm wewnątrzgatunkowej agresji. W tym przypadku nieco ślepej, ale nadal spełniającej swoją naturalną funkcję ochronną członków swojej grupy, wydzielonej na zasadzie przynależnośći kulturowej, wyznaniowej lub państwowej. Rodzaj takiej agresji ma za zadanie wywołanie strachu u dyskryminowanej grupy i przekazanie komunikatu „Nie ufamy Wam, mamy złe zamiary, szukamy Was i jesteśmy czujni”. Mechanizm ten chroni własną kulturę i deprecjonuje inną, tą obcą o wyobrażonych lub domniemanych tylko, drapieżnych zamiarach. Taka forma agresji i nękania jest również widoczna w świecie wielu zwierząt. Może to być np. rój kawek nękający sowy za dnia, by te następnej nocy przeniosły się na inne terytorium łowieckie lub gromada zebr uderamniające kryjówkę lamparta na stepie, albo stado gęsi otaczające oraz krzyczące na przyłapanaego lisa i pouczające swoje młode, że futrzaste, długie i czerwonobrązowe, to ZŁO! Działania takie w świecie zwierząt mają na celu obrzydzenie życia nieprzyjacielowi i zmianę jego zamiarów. Znaczenie, które dla zachowania gatunku ma atak na wroga pożeracza jest oczywiste. Nawet mały i bezbronny napastnik może wyrządzić mu dotkliwą szkodę. Podobnie oczywiste jest traktowanie w taki sposób żydów lub innych grup społecznych, które stają się zagrożone w momentach niepokojów społecznych. Istnieje niemal stu procentowa pewność, że opiswany przez Lorenza mechanizm działa analogicznie u ludzi. Gdyby małpy, lub wieloryby zaczęły zabierać ludziom zasoby np. ropę, niszczyć uprawy rolne lub zakłócały porządek na ulicach, to prawdopodobnie ludzie dla sportu lub rozrywki, zaczeliby redukować ich liczbę. Oczywiście nie przejawiając przy tym krzty agresji, a wręcz robiliby, to z uśmiechem i radością, tak jak z uśmiechem i radością lew rzuca się na na uciekającą gazelę. Nikt w tych okolicznościach nie mówiłby o dyskryminacji i agresji. Agresja i dyskyrminacja w jakikolwiek sposób przejawiana wobec żydów jest czystą formą przejawiania agresji wewnątrzgatunkowej na tle duchowym, czy psychologicznym. Sama fizyczna obecność żydów nie ma większego znaczenia, bo walka z nimi odbywa się na poziomie świadomej wymiany dyskryminujących komunikatów między ludźmi danego kręgu.  Dlatego antysemityzm wydaję się być oczywiście rasizmem, ale o podłożu duchowym lub psychologicznym, którego napędem jest agresja wewnątrzgatunkowa. Jego podstawą do dyskryminacji nie jest kolor skóry i kształt czaszki, ale wyznawana inna wiara, historia i wartości. Te pierwsze są łatwie do zauważenia  np. w przypadku afroamerykanina. Ja jako człowiek rasy białej, wśród swoich mogę łatwo zobaczyć czarnoskórego „obcego”. To inna sprawa, czy go zdyskryminuję, czy nie, ale go rozpoznaję i to wyraźnie. To rasa jest znakiem rozpoznawczym kultury lub cywilizacji. W przypadku tych drugich, nie widzę czyjejś wiary, poglądów lub norm. Osoba taka musi się w pewien sposób zachować i tylko na tej podstawie mogę wyciągnąć wniosek o tym, czy ten ktoś jest „mój”, czy jest obcy. Jeśli jest mój, to raczej mi nic nie grozi, ale jeśli jest obcy, to muszę zachować czujność. Samo odróżnienie swojego od obcego w przeszłości ewolucyjnej miało ogromne znaczenie dla przeżycia danego gatunku, bo pozwalało w porę odpowiednio reagować, chroniąc siebie i innych. W przypadku kiedy ten obcy jest trudno dostrzegalny, albo jest tylko duchowy lub wyobrażony, tak jak dzieje się to w kontekście antysemityzmu, czujność i komunikowanie między członkami zbiorowości obecności „wyobrażonego złego” jest konieczne dla jej przeżycia i czujengo reagowania na każdy manifest odmienności kulturowej, specyficznego zachowania lub symbolu przynależności do innej grupy społecznej. W przypadku antysemityzmu jest to dyskryminacja cech, norm zachowań specyficznych dla kultury i religii żydowskiej, a nie koloru skóry lub budowy ciała. W świecie zwierząt analogiczny mechanizm działa wśród szczurzych stad, które toczą ze sobą krwawe walki. Szczury są jednymi z najbardziej agresywnych zwierząt i do tego tworzą wielkie szczurze rody. Mechanizm doboru naturalnego wyposarzył je w doskonały węch i dzięki niemu mogą odróżnić swojego członka rodu od członka obcego rodu. Jeśli szczur z jednego rodu wyczuje reprezentanta innego, wszczyna alarm oraz stara się stłuc na śmierć tego drugiego. Podobny, ale może w naszych czasach łagodniejszy i w nieco innej formie, mechanizm rządzi stosunkiem wobec żydów i innych grup religujnych.

Jeśli rasizm potraktujemy jako ideologię usprawiedliwiającą agresję wobec ludzkich ras, to antysemityzm wydaje się specyficzną jego formą, bo zawężoną do agresji wobec kultury i religii żydowskiej. Czyli naturalnie ukształtowanej formy agresji, która ma na celu ochronę swojej grupy społecznej i jej interesów przed wpływem innej, obcej. Mechanizm wewnątrzgatunkowej agresji wydaje się być kluczowym wyjaśnieniem antysemityzmu jako formy rasizmu, ale z pewnością nie jedynym.